piątek, 9 sierpnia 2013

Tczew w Toruniu...

W ubiegłą niedzielę przez Toruń przechodziło około 2 tysięcy pielgrzymów z północnej Polski. Spotkali się oni w Katedrze Świętych Janów na Mszy Świętej, skąd wyruszyli dalej, na Jasną Górę.

W sobotę u mieszkańców parafii Świętego Antoniego zatrzymali się pielgrzymi z Tczewa i Pelplina. Tak to wyszło, że do nas trafili trzej chłopcy, w tym Paweł, brat Mateusza, który pomógł nam 1,5 roku zorganizować biwak w Tczewie. Okazało się, że od tamtego czasu kilka osób zastanawia się, czy nie spróbować swych sił w skautingu.
No więc trzeba działać! Wraz z Marcelem wybraliśmy się więc w jednodniową pielgrzymkę. Szliśmy z grupą tczewską z Torunia, przez poligon do Służewa. Po drodze odpowiadaliśmy na setki pytań młodych pielgrzymów, zagraliśmy w 3 kije, ninję i manzo. Jest pięciu kandydatów na harcerzy, kandydatka na zastępową i czterech zainteresowanych kręgiem wędrowników... Mają jeszcze przemodlić swoje decyzję podczas drogi. A jeśli będzie rzeczywiście na TAK (a wszystko na to wskazuje) - po wakacjach ruszamy z Samodzielnym Zastępem w Tczewie!
Warto przyjmować pielgrzymów! :D Nigdy nie wiadomo, kogo Pan Bóg da, ale na pewno zawsze jest tego jakiś sens...

środa, 7 sierpnia 2013

RuSZamy na WarSZawę!

Ostatnia korespondencja przed wyruszeniem na front...
36 ochotników, którzy zakończyli obóz, z wielkim zapałem udało się do swych domów, aby pożegnać się z rodzinami, a następnie wyruszyć do Warszawy, aby wspomóc Powstańców. Umówione spotkanie - w Palmirach, w Puszczy Kampinoskiej za trzy dni...

Wszyscy uczestnicy obozu przeszli specjalne szkolenie i są w stanie wytrwać w walkach o Warszawę. Przez

dwa tygodnie dzielnie sami przygotowywali sobie posiłki, starali się nauczyć zasad współpracy w zastępie, dowódcy uczyli się odpowiedzialnego dowodzenia. Wszyscy, którzy wytrwali - mogą się uznać za zwycięzców!
Najlepiej wyszło eksplo - wszystkie zastępy wykonały powierzone im zadania.
Wielka Gra trwała za długo, ale dowódcy już wiedzą, że otrzymując rozkaz - nie można się ociągać tylko natychmiast przystąpić do działania.
Nie udało się dokończyć olimpiady sportowej z powodu warunków atmosferycznych.
Konkurs kulinarny wykazał, że jesteśmy też w stanie wspierać Powstańców jako "dekowniki" - i na pewno nie umrą z głodu.
Podsumowując - jako dowódca obozu jestem zadowolony z jego uczestników oraz z przebiegu samego obozu. Jak zawsze, nie było łatwo, ale o to chodzi - gdyby było za łatwo, nikt by obozu nie wspominał, a tak, z uśmiechem możemy oglądać zdjęcia, które są w galerii. 
Myślę, że każdy zastęp jednocześnie jest zadowolony z decyzji Sądu Honorowego odnośnie przyznania wstążek za zwycięstwa, ale jednocześnie czuje niedosyt, że mogło być lepiej, gdyby.... No właśnie, gdyby - ale każdy zastęp wie, co musi poprawić, aby iść do przodu i stawać się coraz lepszym.
W każdym bądź razie, dwie najważniejsze wstążki trafiły do Pierwoszyna i Torunia. Najlepszym zastępem obozu został uznany SZ 93 Wilk, zaś Wielką Grę wygrał SZ 109 Jeleń. Nie było natomiast przegranych! Przegrały te zastępy, które zdezerterowały w najważniejszym momencie i na obóz nie dotarły... 

                                                 gen. bryg. Antoni Chruściel "Monter"