Spotkaliśmy się w Bytowie, w zimny wieczór, 3 stycznia 2014
roku. Pojechało czterech śmiałków z Torunia oraz jeden z Kamienia
Pomorskiego. Andrzej miał dalej, jechał z przygodami, ale po
wędrówce stwierdził, że warto było!!!
Wędrówka zimowa Kręgu Świętego Wojciecha wiodła z Bytowa,
przez ziemie zamieszkane przez Kaszubów, do Kościerzyny – do
Sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin. Zanurzeni w modlitwie, z
pieśnią na ustach, wędrownicy przemierzali lasy i wioski, aby swój
trud ofiarować w swoich intencjach, modląc się za rodziny.
Pierwsza noc – w lesie! Pod Bytowem znaleźliśmy dogodne
miejsce, ogrzaliśmy się przy ognisku, po czym poszliśmy spać w
namiocie lub... pod chmurką – jak kto wolał ;) Rankiem powitało
nas słońce, więc z wielkim zapałem ruszyliśmy szukać przygody!
Trochę kluczyliśmy, ale szliśmy we właściwym kierunku – na
wschód! Ostatnie 6 kilometrów wlekliśmy się po torach, łatwo nie
było... Ale, co tu dużo pisać – to trzeba przeżyć! Nocleg
znaleźliśmy w parafii Świętego Michała Archanioła w Lipuszu. W
ciągu dnia niektórzy przebąkiwali o kolejnym noclegu pod chmurką,
ale po dojściu do Lipusza, siedzieli cicho...
W niedzielę zostaliśmy zaproszeni przez księdza proboszcza na
śniadanie, a po Mszy wyruszyliśmy w drogę – wydawało się... na
wschód ;) Kolejne przygody – rzeka do sforsowania! Co z tego, że
5 stycznia – środek zimy – rzeki nam niestraszne!!! Co z tego,
że padało cały ranek – ognisko rozpalone w mig (gorzej z
zagotowaniem wody, gdyż drewno mokre...), ale po 3 godzinach i
spożyciu pysznego risotto, ruszyliśmy dalej, by zmęczeni, ale
napełnieni duchem, dotrzeć do celu naszej pielgrzymki...